Składniki:
- 2/3 szklanki zimnej wody (160ml)
- 2/3 szklanki mleka (160ml)
- 3 spore jajka
- 1 szklanka mąki
- 3 łyżki roztopionego masła
- szczypta soli
Przy następnej porcji używam oleju - masło zbiło się w grudki od chłodnego mleka, i nie mogłam go rozmieszać. Mam nowiutką patelnię, i nie musiałam jej smarować tłuszczem pomiędzy naleśnikami, choć w przepisie jest o tym mowa. Ciasto jest bardzo płynne, mieszałam je za każdym razem przed wlaniem na patelnię. Naleśniki wyszły bardzo elastyczne i cieniutkie, ale chyba następnym razem dodam łyżkę więcej mąki, albo ciut mniej płynów.
Przepis skopiowany z blogu A Real Life Housewife.
Wrrr... Trzeci raz piszę ten komentarz...
OdpowiedzUsuńA może zamiast "kubków" powinno być "cup", czyli bardziej "filiżanki"? Wtedy bardziej gęste będzie. A próbowałaś do ciasta dodać oleju? I przed pierwszą partią rozgrzać olej, zlać go i smażyć dopiero wszystkie naleśniki bez natłuszczania już.
Zrobiłam nową porcję, właśnie z olejem. W smaku są niezłe same w sobie. Dzisiaj przyłożyłam się do mierzenia, i ciasto było trochę bardziej gęste, choć teraz miałam problem, żeby je równo rozlać, bo od razu wysychało na patelni. Przy niższej temperaturze się nie chciało smażyć. Naleśniki są fajne, tylko nie są przyrumienione... Naleśniki to moje nemezis...
OdpowiedzUsuń